wtorek, 17 września 2013

Rozdział 53

Weszłam do kabiny i założyłam ogromne słuchawki. Zawsze mnie to zastanawiało po co się je zakłada. Ale szybko to zrozumiałam... W nich słyszysz wszystko wyraźnie. Tak jak byś sama była instrumentami które grają piosenkę. Zaczęłam śpiewać. Nie spodziewałam się że to wszystko przyjdzie tak swobodnie. Prawie całą piosenkę śpiewałam z zamkniętymi oczami. Może to dziwne... ale czułam się pewniej gdy miałam zamknięte oczy. Nagle muzyka ucichła i skończyłam... Uff. Wyszłam z wyciszonego pokoju. Ujrzałam uśmiechniętego Justina i Scootera obok niego.
-Było ok ?-spytałam zakładając włosy za ucho.
-Więcej niż ok !-krzykną Justin-wspaniale !
-Bardzo dobrze myślę że zrobisz karierę-powiedział mój menager i uśmiechną się promiennie.
Podeszłam do kanapy i rzuciłam się na nią. Nie sądziłam że jest taka miękka.. ponieważ wciągnęła mnie niczym czarna dziura. Usłyszałam tylko parsknięcie śmiechem. Wygramoliłam się z niej i delikatnie na niej usidłam.
-Więc co ? Resztę dnia mam wolną ?-spytałam
-Tak ale jutro ty i Justin macie pojawić się w programie u Ellen.-powiedział przewracając jakieś papiery.
-Co? O której ?-pytałam zniecierpliwiona.
-Macie być tam o 12 i pewnie będą pytania o wasz związek-spojrzeliśmy się na siebie z Justinem- No i zapewne o wasze kariery.
-Dobrze będziemy tam a na razie możemy już iść ?-spytał Justin wyjmując kluczyki od samochodu.
-Tak możecie iść-powiedział i pożegnał się z nami.
Wyszliśmy pokoju i nagle poczułam wibracje w mojej prawej kieszeni. Wyciągnęłam telefon i przeczytałam nową wiadomość "Proszę, odezwij się do mnie ! Spotkamy się ?" Tak, tak dobrze myślicie ta "cudowna" wiadomość była od Kyle'a. Złapałam Justina za rękę i wyszliśmy ze studia. W głowie miałam straszny mętlik. Odpisałam "Za 10 min, kawiarnia w galerii." Tylko tyle. Nic, żadnych uczuć. Może tak jak myślałam... to było tylko zauroczenie. Weszłam do samochodu i spojrzałam na Justina. Na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. To może o to chodzi w miłości.... Wystarczy że spojrzysz na osobę którą kochasz i jesteś najszczęśliwszą osobą na świecie.
-Dlaczego tak mi się przyglądasz?-spytał zapalając samochód.
-Nic... po prostu cieszę się że ciebie mam-powiedziałam i pocałowałam go lekko w usta.
-Ja też kochanie ja też-stwierdził i pogłaskał mnie po włosach.
-Justin właśnie zawieziesz mnie do galerii ? Mam sprawę do załatwienia.-powiedziałam i wyciągnęłam telefon.
-Już się robi-powiedział i teatralnie zasalutował.
-Dziękuje-powiedziałam i przeglądałam facebooka.
-Kochanie a wiesz co się zbliża ?-spytał i poruszał brwiami,
-Tak Justin wiem-powiedziałam bez entuzjazmu.
-Więc jak uczcimy twoje urodziny ?-spytał parkując na parkingu przy galerii.
-Nijak-odparłam i wzięłam swoją torebkę.
-Kocham cię-powiedział i pocałował mnie na pożegnanie.
Patrzyłam jak mój chłopak odjeżdża i spojrzałam na galerię. "Ja ciebie też" szepnęłam w odpowiedzi do Justina którego już tu nie było. Weszłam do środka i skierowałam się do kawiarni w której byłam umówiona z Kyle'em. Rozejrzałam się po pomieszczeniu i zobaczyłam go przy stoliku najdalej od wejścia. Podeszłam do niego.
-Hej-powiedziałam po cichu.
-Hej-przysunął się do mnie i chciał pocałować mnie w policzek na co ja zrobiłam unik.
-Czy coś się stało?-spytał siadając przy mnie.
-Trudno mi to powiedzieć bo wiem że coś do mnie czułeś... może nawet ja czułam coś do ciebie ale..-zacięłam się.
-...Ale wybierasz jego, prawda ?-spytał opuszczając głowę.
-Przepraszam, nie chciałam cię zranić.
-Ale to zrobiłaś, myślałem że jesteś inna. Zawsze przegrywałem z Justinem bo to on ten sławny, przystojny i bogaty.
-Nie jestem z Justinem dlatego że jest sławny... tylko dlatego że go kocham.
-To boli wiesz..-chciałam dotknąć jego ręki niestety nie dał mi.-nie ważne daj mi spokój-powiedział i wybiegł z kawiarni.
Po moim czerwonym policzku spłynęła jedna łza. Na prawdę nie chciałam go skrzywdzić przecież kiedyś go kochałam...albo mi się tak wydawało. Usłyszałam dzwonek swojego telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz "Mama".
-Tak mamo ? Coś się stało.
-Kochanie wracaj do domu Rebecca przyjechała...

Rozdział może być słaby ponieważ piszę go gdy jestem chora i leżę w łóżku. Tak zachciało mi się pisać że po prostu ciagneło mnie do tego. Rozdział był ok ? Jak myślicie Ronnie dobrze wybrała ? To co 15 kometarzy i następny rozdział ? Dziękuje za komentarze i kocham was ! Do miłego ! :****

ASK
FACEBOOK
TUMBLR
xoxo

16 komentarzy: