środa, 11 września 2013

Rodział 52

Pytacie kogo wybrałam ? Wybrałam moją największą miłość. Chłopaka w którym miałam oparcie przez te wszystkie ciężkie dni. A wiecie że nie było łatwo. Wybrałam mojego chłopaka z grzywką. Tak, wybrałam Justina. Szczerze mogę powiedzieć że byłam rozdarta. Jedna strona mojego serca mówi "Wybierz Justina był twoją pierwszą miłością", Ale za to druga "Pragniesz Kyle'a przecież wiesz że go kochasz.". Posłuchałam tej która krzyczała głośniej. Ale teraz jak to powiedzieć Kyle"owi ? Wiem że go to zaboli. A ja na prawdę nie chciałam go ranić. Bo przecież nie rani się osób które się kocha.... Wyszłam z łazienki. Chwiejnym krokiem weszłam do pokoju. Z zakurzonej szafki wyciągnęłam brudnopis. Poczułam taki napływ energii. Jakbym już znała piosenkę którą zaczęłam pisać. W całkowitej ciszy panującej pisałam piosenkę. Ale taką prawdziwą z moje serca. Najbardziej zaciekawiło mnie dlaczego napisałam te linijki tekstu.  
"I came in like a wrecking ball
I never hit so hard in love
All I wanted was to break your walls
All you ever did was break me"
Może to właśnie jest prawda. Niszczę wszystkich dookoła siebie razem ze mną. Tylko przez moje cholerne humory. Ale czuję miłość i wsparcie od wszystkich którzy mnie otaczają. To chyba dobry znak, prawda ? 

Nagle poczułam jak oczy mi się zamykają. Położyłam się do łóżka i nakryłam się po sam nos. 
Obudził mnie deszcz bijący o dachówki mojego domu. Obudziłam się z okropnym bólem głowy. Od razu zadzwoniłam do Scootera że MUSZĘ przyjść do studia bo ta piosenka nie da mi spokoju. Wyszłam z cieplutkiej pościeli i podeszłam do ona przecierając zaspane oczy. Otworzyłam je i fala zimnego powietrza przeszyła mnie na wskroś. Dostałam gęsiej skórki i od razu je zamknęłam. Pościeliłam łóżko i poszłam do łazienki. Weszłam pod prysznic i wzięłam... co? czekoladowy płyn do kąpieli ! Odświeżyłam się i nałożyłam lekki makijaż. Moje fale zostawiłam naturalnie. Weszłam do garderoby i wybrałam ciuchy do studia. 
Zeszłam na dół i jak zwykle zastałam głuchą ciszę. Wzięłam ze stołu jabłko. Postanowiłam że zamówię taksówkę ale najpierw pojadę do Justina. 
Po jakże długiej jeździe z kierowcą w starszym wieku. Wylądowałam przez willą Justina. Zapukałam trzy razy co było dla mnie charakterystyczne. Po paru sekundach przy drzwiach zobaczyłam Justina. 
-Hej-powiedział po cichu.
-Cześć-powiedziałam w tym samym tonie co on.
-Czy coś się stało?-spytał i zagryzł usta.
-Kocham cię Justin...-po tym jak to powiedziałam dostrzegłam małe iskierki w jego oczach-to się stało.
Podeszłam do niego i musnęłam jego usta a już po chwili nasz pocałunek przerodził się w bardziej namiętny. Od razu widać było w nim miłość. 
-Kocham cię-szepną w moje usta. 
Uśmiechnęłam się. Mogę powiedzieć z czystym sercem że to był mój szczery uśmiech od narodzin Hope. 
-A Kyle ?-spytał 
-Nie wiem jak mu to powiedzieć.-przyznałam się.
-Powiedz prawdę jeśli jest normalny to zrozumie-powiedział i pogłaskał mnie po głowie. 
-Dobrze ale najpierw muszę jechać do studia mam nową piosenkę-uśmiechnęłam się.
-Pojechać z tobą?
-Jeśli chcesz-powiedziałam poprawiając swoją kurtkę. 
Po chwili siedzieliśmy w samochodzie Justina. Otworzyłam półkę i przeglądałam płyty. 
-Może nie jechaliśmy dawno razem ale twoje płyty są takie same jak kiedyś-powiedziałam śmiejąc się. 
Szczerze ? Rap to nie mój styl. 
-Nadal słucham tej samej muzyki kochanie tak wiele się nie zmieniło-powiedział zerkając na mnie. 
Podjechaliśmy pod studio. Powitali na liczni paparazzi. Obok mnie pojawił się Bob mój ochroniarz. A obok Justina ten drugi z którym nadal się nie poznałam.
-Kopę lat-powiedział witając mnie.
-Prawda Bob prawda-stwierdziłam-osłonisz mnie ?
-Po to tu jestem-powiedział i zaczęliśmy przeciskać się z Justinem. 
Moim uszom nie umknęły nie przyzwoite pytania. Weszliśmy do studia i poszliśmy do wyznaczonej sali. W niej czekało już paru mężczyzn którzy mieli obsługiwać te wszystkie skomplikowane maszyny. Justin rozsiadł się na kanapie a ja weszłam do wyciszonego pokoju....

Jezu jak dawno tu nie pisałam. I muszę wam powiedzieć że troszeczkę się od tego odzwyczaiłam. W następnych rozdziałach powinna pojawić się połowa nowych bohaterów. Mam nadzieję że rozdział czytało sie w miarę miło. Wyjeżdżam jutro na 2 dni i wracam w piątek więc wtedy na pewno nie będzie rozdziału :/ Czekam na 25 kom. a następny rozdział pojawi się najszybciej jak to możliwe :*

xoxo

12 komentarzy: