-Ale nie zrozum mnie źle, myślisz że można kochać dwie osoby jednocześnie ?-spytałam chwytając za kubek z letnią już herbatą.
-Ronnie, powiedz mi co się stało-przywarła grobową minę.
Poprawiłam swój sweter. A moje serce zaczęło szybciej bić.
-Znasz kolegę Justina, Kyle'a ?-spytałam
-Tak.. to znaczy, nie mówi mi że to jest to o czym myślę-wstała z krzesła.
-Uspokój się-powiedziałam i kazałam jej z powrotem usiąść- Wiesz przecież że Justin jest moją pierwszą miłością, tą...epicką-stwierdziłam-ale zrozum od kiedy Kyle się pojawił nie potrafię o nim zapomnieć, co mnie dobija bo tak cholernie kocham Justina.
Dziewczyna spojrzała na mnie i pokręciła głową z dezaprobatą.
-Dobrze, jesteś moją przyjaciółką i zawsze będe stała po twojej stronie-powiedziała-ale proszę nie rób niczego głupiego-poprosiła i przytuliła mnie.
Nagle usłyszałam dzwonek pomyślałam że to Justin. Podeszłam do drzwi i otworzyłam je. Nie zobaczyłam nikogo za nimi. Spojrzałam w dół i moim oczom ukazało się czarne pudełko owinięte różową wstążką. Wzięłam pudełko do ręki i rozejrzałam się dookoła lecz nikogo nie dostrzegłam. Weszłam do środka i wróciłam z pudełkiem do Emily.
-Co to jest ?-spytała przyjaciółka przyglądając się mi.
-Wierz mi nie mam zielonego pojęcia.
-Otwieraj-wskazała.
Lekkim ruchem odwiązałam wstążkę. Odgarnęłam różowy papier i moim oczom ukazała się piękna sukienka, obok której była karteczka. Spojrzałam na zdziwioną Emily. Wzięłam kartkę do ręki. Zaczęłam czytać na głos : "Zaproszenie dla Ronnie Meyer na występ grupy tanecznej JabbaWockeeZ. Odbędzie się on w Edwards Gardens o godz. 19. Wejście za pokazaniem zaproszenia. Miłej zabawy." Spojrzałam na dopisek na dole zaproszenia: "Tak wiem gniewasz się na mnie. Ale może zawrzemy rozejm. Mam nadzieję że przyjdziesz, załóż tą sukienkę."
-Co?!-powiedziałam patrząc to na kartkę to na sukienkę.
-Biedny zakochał się musisz pójść choćby po to aby powiedzieć mu że to nie ma sensu-stwierdziłą Em-Oj będę lecieć umówiłam się z Chrisem.
-Jasne.
-I pamiętaj rób to co uważasz za słuszne-przytuliłam Em na pożegnanie.
Wzięłam te wszystkie błyskotki i poszłam do pokoju. I dosłownie rzuciłam się na łóżko. Wzięłam swojego białego laptopa. Chciałam obejrzeć jakiś występ tej grupy. W końcu muszę wiedzieć co idę oglądać. Weszłam na You Tube. Włączyłam pierwsze wideo. Jak sie okazało z finałów jakiś mistrzostw. Postanowiłam nic nie mówić Justinowi. Bo i tak powiem mu wszystko po fakcie. Zastanawiało mnie jedno... przecież Edwards Gardens to ogród botaniczny. Muszą być naprawdę sławni jeśli pozwolono im tam tańczyć. Weszłam na swojego twittera. Napisałam tweeta "Cudna sukienka, dziękuje..." Zajrzałam także na twitter Justina jego ostatni wpis to "Ciężka praca w studio." Tyle...nic więcej. Była godzina 17:00 więc zaczęłam się szykować. Włączyłam radio w którym leciała jedna z moich ulubionych piosenek. Weszłam pod prysznic i odświeżyłam się. Wyszłam owinięta ręcznikiem. Zrobiłam sobie lekkiego koka. Weszłam do pokoju i usiadłam do mojej toaletki, postawiłam na taki makijaż dodałam do niego swój wiśniowy błyszczyk.
Zajrzałam do szafy i w głębi serca miałam nadzieję że znajdę coś w co mogę się ubrać. Ale nie ! Jak na złość nic nie miałam na tą okazję. Zawiedziona spojrzałam na sukienkę jeszcze w pudełku i z bólem serca założyłam ją.
*30 min. później*
Jadąc taksówką na miejsce coś mnie ścisnęło w żołądku. Jak wtedy gdy Justin zabrał mnie w tajemnicze miejsce podczas imprezy. W końcu byłam na miejscu i zapłaciłam taksówkarzowi. Wyszłam z samochodu a pod moimi obcasami poczułam kamienie
(włączcie to)
Wokół mnie chodziło strasznie dużo ludzi nie mogłam połapać się co jest gdzie. Nagle w oddali zobaczyłam grupkę chłopaków w maskach w dookoła nich reporterzy. Podniosłam lekko suknię aby nie nastąpić na nią i zaczęłam iść w kierunku miejsca dla publiczność. Przy wejściu przywitał mnie mężczyzna który sprawdzał zaproszenia. Podałam mu je i znalazłam swoje miejsce. Nagle zgasły światła i usłyszałam piski dziewczyn. Chłopcy weszli na scenę i zaczęli tańczyć.Nie wiedziałam który z tancerzy to Kyle więc się na tym nie skupiałam. Zatańczyli wspaniale. Po skończonym występie miało odbyć się After Party więc poszłam w umówione miejsce. W między czasie spotkałam dwie dziewczyny i dałam im autografy. Dziwne jeszcze nie dawno byłam... nikim dokładnie nikim. A teraz dzięki Justinowi jestem gwiazdą. Właśnie Justin. Zaczęłam pisać sms'a do niego. Nagle ktoś złapał mnie za rękę i pociągnął do siebie...
Co sądzicie o tym rozdziale. Pracowałam nad nim całą noc. Ale chyba wyszedł dobrze. Od pewnego czasu mam wrażenie że nikt tego nie czyta. Więc zmieniam zasady jeśli pod tym rozdziałem będzie co najmnie 5 komentarzy dodam nowy rozdział ! Komentujcie, do dzieła.
Buziaki :**
ASK
FACEBOOK
TUMBLR
XOXO
nie lubie tego Kayla ://
OdpowiedzUsuńTen Kayl Wszystko popsuje . ; - ; .
OdpowiedzUsuńja to z niecierpliwością czekam na następny rozdział :O
OdpowiedzUsuńpisz proszę kocham to <3
OdpowiedzUsuńPisz, proszę. Zżera mnie ciekawość. Dodaj mnie na fb. Wikaa Paulaa to ja
OdpowiedzUsuńTo teraz dawaj . :)
OdpowiedzUsuń