Nie,nie potrafiłam zapomnieć. Kocham Justina jak nikogo innego. Ale on...on był inny. Taki tajemniczy. Uśmiechnęłam się do siebie na wspomnienie o jego morskich oczach. Koniec ! Wstałam z parapetu i położyłam się spać.
Wstałam z dziwnie dobrym humorem. Włączyłam radio w którym leciała ta piosenka. Zaczęłam tańczyć na środku pokoju. Robiłam piruety i Bóg wie co. Nagle usłyszałam gwizdy. Odwróciłam się w stronę okna. Zauważyłam dwóch chłopaków. Uśmiechających się i robiących serduszka z rąk. Czy to mnie zniechęciło? Nie, nie, nie. Pod głosiłam muzykę i poszłam do łazienki. Umyłam się i wyprostowałam dokładnie swoje długie loki.Wybrałam sobie zwykłe ciuchy Nałożyłam na rzęsy mascarę i przeleciałam usta wiśniowym błyszczykiem. Usłyszałam dzwonek w komórce.
-Hej kochanie -powiedziała Emily-moge do ciebie wpaść?
-Jasne, jasne-odpowiedziałam-a jak się czuje mały Christianek ?-zaśmiałam się
-Bardzo dobrze z resztą za raz u ciebie jestem-powiedziała i rozłączyła sie.
Zeszłam na dół podciągając rękawy swojego liliowego swetra. Weszłam do kuchni i zrobiłam sobie kawę.
Usłyszałam dzwonek do drzwi i pomyślałam że to Em.
-Czemu nie wcho..-nie dokończyłam bo w drzwiach zobaczyłam Kyle'a.
-Witaj Ronnie-powiedział i pocałował moją rękę.
-Cześć..co ty tu robisz i skąd wiedziałeś gdzie mieszkam?-spytałam i lekko uśmiechnęłam się aby nie wyjść na chamską.
-Więc...szukałem Justina, bo jak się okazało zmienił numer-powiedział i przeszył mnie swoim wzrokiem-A tak poza tym jesteś Ronnie Meyer wystarczy wpisać w Google gdzie mieszkasz.
-Dobrze.. ale nie wiem czy chce ci dać numer Justina-powiedziałam i założyłam ręce na piersi.
-Czyli powiedział ci-stwierdził i podrapał się po głowie-posłuchaj wiem że to wszystko stawia mnie w złym świetle. Dlatego wróciłem alby się z nim dogadać i odbudować przyjaźń.
-Dobrze dam ci jego numer-zapisałam mu go na dłoni-ale jeśli coś sie stanie to nie będe darzyć jakimkolwiek uczuciem. Pa- powiedziałam i zamknęłam drzwi. Chwila ? Co ja powiedziałam "nie będe darzyć cię jakimkolwiek uczuciem" ? O mój Boże nie to chciałam powiedzieć. A może... Sama nie wiem. Dlaczego on pojawił się teraz jak wszystko zaczynało się układać. Mam ochotę go spoliczkować a z jednej strony przytulić.... Nie ! Wcale nie chce ! Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi.
-No co sie z tobą dzieje-powiedziała na szczęście Emily-czemu nie otwierałaś ?
-Nie słyszałam-skłamałam.
Poszłyśmy razem do kuchni.
-To co robimy ?-spytała
-Robimy śniadanie?-spytałam zaglądając do lodówki-bo jestem strasznie głodna.
-A masz...
-Masło orzechowe tak mam-powiedziałam do niej śmiejąc się.
Zrobiłam herbatę dla nas i parę kanapek. Usiadłyśmy do stołu...
-To opowiadaj jak się czujesz?-spytałam biorąc łyk herbaty.
-Jestem szczęśliwa. Zaczęłam się normalnie odżywiać w końcu teraz dbam o dwa życia-powiedziała i pogłaskała swój brzuch.
Uśmiechnęłam się i odłożyłam kubek.
-Posłuchaj muszę ci coś powiedzieć ale obiecaj że to zostanie między nami dobrze?
-Oczywiście-stwierdziła.
-Myślisz że istnieje coś takiego jak miłość od pierwszego wejrzenia ?
-Co masz na myśli...
I znowu wiem że długo czekaliście na rozdział. Ale po prostu nie miałam siły. Na nic wszystko się sypie a ja nic nie moge z tym zrobić. Any way :) Mam nadzieję że rozdział był w miarę ok. Troszeczkę krótki ale następny będzie dłuższy. Do następnego :*
ASK
FACEBOOK
TUMBLR
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz