wtorek, 7 maja 2013

Rozdział 6

Zobaczyłam Emily razem z Chrisem ?! Każdego mogłam się spodziewać ale nie Beadles'a i Emily razem. Podeszłam bliżej, wyglądali oni na szczęśliwych. Wydawało mi się , że coś się stało, ale to mnie ominęło. Czułam się zażenowana tą całą sytuacją.
-Hej- przywitałam się z Em całusem w polik z Chrisem tak samo - Powiedzcie mi szczerze czy coś mnie minęło?- ciągnęłam dalej.
-Tak, Ronnie ja z Christianem...-moja przyjaciółka się zacięła.
-Ronnie my jesteśmy razem.-odpowiedział za nią chłopak.
Moje serce się cieszyło, że w końcu taka cicha dziewczyna odżyła przy chłopaku którego kocha, a on kocha ją. Tylko nie rozumiem dlaczego byłam zazdrosna. Bo co? Bo mi się nie udało. Dlatego muszę być tak samolubna. Moja przyjaciółka jest szczęśliwa więc ja też powinnam.
-Kochani cieszę się - odparłam i przytuliłam ich.
-Naprawdę myślałam ,że będziesz zła-odpowiedziała wesoła dziewczyna
-Dlaczego miałabym być zła?-zapytałam ale w podświadomości znałam już odpowiedź.
-Justin..-powiedziała cicho Emliy ,a mi raptownie uśmiech zszedł z twarzy.
-Nie ja i Bieber to historia a ja nie moge być zła dlatego, że wy się kochacie.
Em przytuliła mnie. I uśmiechnęła się szeroko.
-Gołąbki ja lepiej nie będe wam przeszkadzać. Bawcie się dobrze dzieci.-zaśmiałam się i pożegnałam z nimi.
W stronę domu szłam bardzo wolnym krokiem.Nagle poczułam jak ktoś na mnie wpada i wielki ból głowy.
-O mój Boże bardzo cię przepraszam śpieszyłem się na zajęcia taneczne i tak jakoś wyszło-powiedział chłopak.
-Nic się nie stało ale możesz pomóc mi wstać - zapytałam wyciągając rękę.
-Jestem Mitchel - podał mi ręke uśmiechając się przy tym i pokazując swoje białe ząbki.
-Miło mi Ronnie- uśmiechnęła się odwzajemniając gest- więc Mitchel gdzie się spieszysz?-zapytałam
-Na zajęcia taneczne trenujemy do mistrzostw kraju - odpowiedział dumnie- wpadnij jeśli kiedyś będziesz chciała.
-Wpadne na pewno-odpowiedziałam mu patrzac w oczy-to może dasz mi swój numer?-zapytałam uśmiechając się przy tym cwaniacko.
-Jasne proszę-wymieniliśmy się numerami-Musze lecieć do zobaczenia!- krzykną chłopak i pobiegł na zajęcia
-Pa. - powiedziałam po cichutku.
Dalej droga do domu minęła mi niezwykle spokojnie. Weszłam do domu zdjęłam buty i poszłam do salonu. Porozmawiałam trochę z rodzicami. I postanowiłam ,że pójdę spać. Wzięłam piżamę z pokoju i udałam się do łazienki. Wzięłam szybki przysznic. I padłam zmęczona na swoje łóżko. Sprawdziłam tylko czy ktoś do mnie nie pisał i odłożyłam telefon na półkę.
                                                                         
                           

                                                                           ***
W środku nocy obudził mnie telefon. Dzwonił Christian. Zdziwiłam się i szybko odebrałam.
-Ronnie! Nie moge się do ciebie dodzwonić.-powiedział z obużeniem
-Idioto jest środek nocy normalni ludzie o tej porze śpią. Ale dobra co chcesz? - zapytałam przy tym ziewając.
-Justin on..-Chris się zaciął a mi stanęło serce.
-No mów do jasnej cholery! -krzyknęłam
-ON...
C.D.N



No więc mam nadzieje że się podoba ten rozdział dedykuje dla Julki bez której dzisiaj bym tego nie wstawiła. Bo nie miałam, żadnego pomysłu.
Nasz facebook http://www.facebook.com/NeverForgetMeopowiadanie?ref=hl będe tu o wszytskim informować.
I mój ask wszelkie pytania zadajcie na niego http://ask.fm/Julciiiia .
                  Całusy Shiny :*

1 komentarz: