piątek, 10 maja 2013

Rozdział 9

Siedzieliśmy w całkowitej ciszy nikt nie miał odwagi się odezwać. Patrzyłam na swoje buty bo nie miałam odwagi spojrzeć mu w oczy. W mojej głowie szalał huragan. Tak ogromny że mógł by zniszczyć cały świat. Uniosłam głowę aby spojrzeć mu w oczy. Ku mojemu zdziwieniu chłopak przyglądał mi się od dłuższego czasu.
- Justin - podeszłam do niego i usiadłam obok na łóżku- wiem , że to jest trudne ale wiem, że to co czujesz do mnie tu *położyłam rękę na jego sercu* jest prawdziwe. Justin  chwycił mnie za rękę i zabrał z jego klatki wciąż ją trzymając.
-Nie rozumiesz zostawiam cię na rok. Już teraz za tobą tęsknię a nawet nie jesteśmy parą.- powiedział na jednym wdechu spuszczając głowę.
-Posłuchaj ja a twoja kariera to dwie różne rzeczy.- powiedziałam uśmiechając się dodając mu otuchy.
Nagle Justin uśmiechną w jeden dla mnie znaczący sposób. Ma pomysł.
- Ronnie a gdybyś tak pojechała ze mną ? - Zapytał podnosząc jedną brew co wywołało u mnie szeroki uśmiech.
-Zastanowię się porozmawiam z rodzicami a teraz odpoczywaj. -wstałam z jego łóżka całując go w policzek- pa.
-Do zobaczenia - powiedział z bananem na twarzy. W ogóle nie wyglądał na osobę która musi leżeć w szpitalu.


                                                                            ***

Gdy wyszłam z sali od razu dopadł mnie Chris. Stał tam z miną dziecka któremu nie dano cukierka. Dałam mu drobniaki a ten pobiegł z kosmiczną prędkością do automatu. Potrącał przy tym wszyskich ludzi. Teatralnie przewróciłam oczami. I tej chwili zaczął wibrować mi telefon to Mitchel. Przez chwilę zastanawiałam się czy odebrać. Po mętliku niepewnie nacisnęłam  zieloną słuchawkę. 
-Słucham?- zapytałam
-Hej tu Mitchel pamiętasz mnie ? - zapytał 
-Oczywiście coś się stało ?
-Chciałem zaprosić cię na nasz pokaz taneczny w parku o godzinie 17 - powiedział z dumą
-Jasne będę na pewno, do zobaczenia - powiedziałam i rozłączyłam się.
Powiedziałam do Christiana że spadam do domu i prawdę mówiąc to mnie nie słuchał tylko co jakiś czas wrzucał dorbiniaki do automatu. Uśmiechnęłam się i udałam się w długą i męczącą drogę do domu.
Pomyślałam sobie , że jutro porozmawiam z rodzicami. Więc krzyknęłam tylko że jestem i udałam się do łazienki. Weszłam pod prysznic gdy poczułam pierwsze kropelki wody na moim ciele czułam się cholernie odprężona. Po wyjściu zaczęłam suszyć włosy. Zrobiłam sobie lekkie fale i spryskałam lakierem dreptając udałam się do garderoby po wybraniu stroju. Pomalowałam sie bardzo delikatnie usta musnęłam truskawkowym błyszczykiem i popatrzyłam na swoje dzieło. Wyglądałam całkiem całkiem. 
Wyszłam z domu udając się do parku. Zobaczyłam całkiem dużą grupkę która tańczyła a dookoła niej wianuszek z ludzi. Byli oni tak zainteresowani że nagrywali wszystko telefonami. Podeszłam bliżej lecz gdy zobaczyłam kto tam tańczy poczułam się oszukana, opuszczona nie wiem...

Jest i 9 w końcu strasznie się namęczyłam i nareszcie jest mam nadzieje że się spodoba i bardzo wam dziękuje że ktoś czyta te wypociny. Kocham was <3 

Zapraszam na aska http://ask.fm/Julciiiia . 
Shiny :*

1 komentarz: