-RONNIE, EMILY CHYBA RODZI !-krzykną mi do słuchawki że aż sie skrzywiłam.
-Co jak to? Przecież to za wcześnie-powiedziałam.
-Wiem,wiem a...a....a..ale zaczęły się skurcze-powiedział jąkając się-co mam robić ?
Wstałam z łóżka jednocześnie się ubierając i potykając się o własne nogi. Dalej rozmawiając z chłopakiem.
-Dzwoń na pogotowie idioto!-krzyknęłam schodząc po schodach.
-No wiem ale nie mogę znaleźć mojego telefonu *Emily gdzie mój telefon?!*-słyszałam jak krzyczał do dziewczyny.
-Kretynie przecież właśnie teraz rozmawiasz ze mną... przez swój telefon-powiedziałam zakładając buty.
-A faktycznie-powiedział i słyszałam ten plask kiedy uderzył się w czoło.
-Będę na was czekać w szpitalu, a i Chris zachowaj spokój-poprosiłam i nacisnęłam czerwoną słuchawkę.
Musiałam wrócić na górę obudzić rodziców i powiedzieć im co się dzieje. Oczywiście mam wpadła w panikę.Zadzwoniłam po taksówkę. A potem po prostu wybiegłam przed dom. Jakoś po 2 minutach mój transport już był. Za kierownicą siedział uśmiechnięty starszy pan.
-Dobry wieczór-powiedziałam-po proszę do szpitala Princess Margaret.
-Już się robi-powiedział i włączył radio.
Ja w tym czasie na pisałam sms'a do Justina aby przyjechał do szpitala. Schowałam telefon do torebki. I rozsiadłam się zakładając nogę na nogę. Stukałam moim długimi paznokciami w szybę. W takt piosenki która właśnie leciała w radiu.
Traf chciał że trafiliśmy na długi korek w którym staliśmy 10 min. Dostawałam coraz więcej sms'ów od Justina i Chrisa. A myślami byłam tylko przy Emily. Jak sobie radzi i czy dziecko jest zdrowe. W końcu dotarłam na miejsce. Podałam kierowcy pieniądze i wyszłam z taksówki. Co ja mówię właściwie to wybiegłam. Wpadłam do holu i od razu rzuciłam się do recepcji.
-Mogę wiedzieć gdzie leży Emily Martinez ?-spytałam szybko że ledwo siebie zrozumiałam.
-Poziom 2 sala 197-powiedziała przeglądając jakąś listę.
Wbiegłam do windy. Co jest dla mnie mega wielkim wyczynem, ponieważ każdy wie że boję się panicznie jeździć windą. Weszłam do środka w cisnęłam potrzebny guzik i zamknęłam oczy. Czułam się nie dobrze ale myśl że za chwilę zobaczę Em dodawała mi otuchy. Usłyszałam *ding* i drzwi się otworzyły. Wypuściłam powietrze z ust i wyszłam z windy. Szłam białym korytarze. Do moich nozdrzy dotarł specyficzny zapach który można wyczuć w szpitalu. Skrzywiłam się ale szłam dalej. Na korytarzu zobaczyłam zapłakanego Chrisa i Justin którzy się ściskali. Od razu to wywołało uśmiech na mojej twarzy. Podeszłam
do Justina i cmoknęłam go w usta na przywitanie.
-Jak się czuje Emily, już urodziła-spytałam odgarniając włosy ze swojej twarzy.
-Tak, mam prześliczną córeczkę-powiedział i mnie przytulił.
-O jej tak się cieszę-powiedziałam odwzajemniając jego uścisk-czyli jestem ciocią?-spytałam śmiejąc się.
-A ja wujkiem ?-spytał za mną Justin trzymając rękę na mojej tali.
-Oczywiście,chcecie ją zobaczyć?-spytał
Nasza odpowiedź była spodziewana. Weszliśmy po cichu do sali w której leżała Emily trzymając na rękach najpiękniejszą istotkę jaką kiedykolwiek widziałam.
-Hej mała jak się czujesz?-spytałam dziewczynki.
-Dobrze że jesteś myślałam już że nie przyjedziesz-powiedziała kołysząc dziewczynkę na rękach.
-Jeszcze tego by brakowało-zaśmiałam się-macie już imię?
-Tak, Hope -powiedział Chris.
-Pięknie, mogę wziąć ją na ręce?-spytałam z nutką nadziei w głosie.
-Jasne-Emily podała mi Hope.
Nagle rozległo się pukanie do drzwi...
Wielkimi krokami zbliżamy się do 50 ROZDZIAŁU ! Nie wieże że już tak długo piszę. Ale to wszystko dzięki wam. Mam na dzieję że rozdział był ok. W jubileuszowym rozdziale będzie sie dużo działo :) Czekam na 25 komentarzy :*
Do dzieła !
Do zobaczenia :*
ASK
FACEBOOK
TUMBLR
xoxo
świetny:)
OdpowiedzUsuńświetny :*
OdpowiedzUsuńpięknyyy <333
OdpowiedzUsuńkomentujcieee ! szybko ;***
OdpowiedzUsuńZajebisty ten rozdział ;3;3
OdpowiedzUsuńSuper.Mam nadzieję, że w szpitalu nie pojawi się Kyle
OdpowiedzUsuńŚwietny, chce następne <3
OdpowiedzUsuńkiedy następny?
OdpowiedzUsuńkocham to opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie jest najlepszym jakie kiedykolwiek czytałam <3
OdpowiedzUsuńkomentujemy halo
OdpowiedzUsuńkocham to opowiadanie!!
OdpowiedzUsuńdobrze, że piszesz tego bloga <3 jest wspaniały *.*
OdpowiedzUsuńświetny blog :D
OdpowiedzUsuńSuper rozdział:**
OdpowiedzUsuńooo matko ale super piszesz :)
OdpowiedzUsuńSUPER! Masz ogromny talent, nie przestawaj nigdy pisać.:)
OdpowiedzUsuńmasz talent, świetnie piszesz :)
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać następnego rozdziału:)
OdpowiedzUsuńWspaniały :)
OdpowiedzUsuńŚWIETNY! :*
OdpowiedzUsuńnie moge sie doczekać na następny rozdział :*
OdpowiedzUsuńświtnie piszesz! :D
OdpowiedzUsuńświtnie piszesz! :D
OdpowiedzUsuńchce następpne ♥
OdpowiedzUsuń